demonka
PostWysłany: 21 0u28 2006 10:06 p02    Temat postu: DOWCIPY :)

Na dobry początek partia dowcipów o dresach... Wink

***

Dwoch dresiarzy bawi się w sklep:
- Poprosze litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mowi się kilogram chleba. Chodz zamienimy się miejscami.
- Poprosze kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?

Przychodza dwa dresy do McDonaldsa:
Jeden mowi:
- Dwa wiesmaki
Sprzedawca:
- To widze, co podac?

Spotyka się 2 dresów:
- Stary, znasz Bacha, Mozarta i Chopina?
- A co? Wp*li ci??
- Nie! Piszą zaj*ste melodyjki do komórek.

Dresiarz z dresiarą siedzącą mu na kolanach patrzą sobie głęboko w oczy,
po czym on mówi do niej
- Jola! wiesz........ zajebałem się w tobie że chuj!
- PIERDOLISZ?

Na ławce w parku siedzi dres i zajada cukierek za cukierkiem.
Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi :
- Młodzieńcze, wiesz, że jak będziesz jadł tyle słodyczy to bardzo szybko powypadają ci zęby.
Dres popatrzył na gościa i odpowiedział :
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak ??? A też jadł tyle cukierków ?
- Nie, on się po prostu nie wpie***ał w nie swoje sprawy.

- Dasz mi swój telefonik?
- Nie dam.
- No daj robaczku...
- Nie.
- No daj k... telefonik, bo złamię ci drugą rączkę -powiedział dresiarz.

Przychodzi dresiarz do fryzjera:
- Niech mnie pan opierdoli krótko.
- Ty chuju!

Spotykają się dwa "dresy" na ulicy. Jeden zagaja:
- Cze co słychać? Jak tam Jolka?
Drugi:
- Już z nią nie jestem. Pogoniłem zdzire, bo maturę zrobiła...

Na postoju taksówek do taksówki wpada dresiarz, w której siedzi trochę znudzony i zaspany kierowca:
- Napier***aj na Mickiewicza... - wrzeszczy
Wyrwany z zadumy taksówkarz po chwili odpowiada:
- Je**ny Mickiewicz, takie ch**owe wiersze pisał. A Pana Tadeusza to już całkiem spierd**ił

Dwoch dresiarzow kapalo się w rzece, i wylowilo trupa. A trup byl juz niezle podzielenialy.
Mimo to dresiarze pomysleli /wow!!!/, ze trzeba czlowieka ratowac, i tak zrobili.
Pierwszy robi reanimacje. Wbil mu slomke w dupe i dmucha. Troche się zmeczyl, powiedzial do drugiego:
- Teraz ty.
A tamten wyjal slomke, wlozyl druga strona i powiedzial:
- Brzydze się toba.

Co to jest: ma 7 pasków, jest łyse, ciągle wali w rogi i jest ze wsi ???
- Dresiarz ze wsi.

W środku nocy zdenerwowany dresiarz dobija się do drzwi portierni szpitala psychiatrycznego:
- Proszę mnie wpuścić, oszalałem, potrzebuję natychmiastowej pomocy lekarskiej!
- Co?! Teraz?! W środku nocy?! - denerwuje się zaspany portier - Chyba dresie zwariowales!!!

Przychodzi dresiarz do psychiatry i upiera się ze umie latac.
Psychiatra mu oczywiscie nie wierzy ale klient się upiera ze umie latac... na to psychiatra juz zdenerwowany otwiera okno i kaze facetowi latac.
Dresiarz bierze rozbieg, wylatuje. Robi pare kolek i wraca do gabinetu.
Lekarz zachwycony pyta się czy on tez moglby tak polatac. Na co dresik, ze i owszem tylko trzeba szybko machac rekami.
Lekarz wyskakuje i się oczywiscie zabija. Na co dresiarz:
- Jak na dresiarza-aniola stroza to ze mnie niezly kawal sku*.*

W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z dresiarzy jest już zdrowy. Każą wszystkim skakać do pustego basenu.
Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu.
- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.
- Nie umiem pływać. Chciałby pan, żebym się utopił?

Idzie trzech dresiarzy po torach kolejowych
- O jakie te schody plaskie
- O jaka ta porecz niska
- Nie przejmujcie się, winda juz jedzie!

Psychiatra do pacjenta dresiarza zatwardzialego kryminalisty:
- Opowiem panu poczatek historii a pan ja dokonczy.
- Dziad i baba posadzili rzepke...?
- A Rzepka odsiedzial swoje i zalatwil i dziada i babe.

Raz jeden dresiarz pisal list. Pyta go drugi dres:
- Do kogo ten list?
- Do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymalem.

W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy lozku nowego dresiarza i pyta:
- Jak się nazywacie?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak? A kto panu to powiedzial?
- Pan Bog.
Na to odzywa się glos z sasiedniego lozka:
- On klamie. Nic mu takiego nie mowilem

Jedzie dres swoja Beemka, jedna reka na kierownicy, cialo pochylone na prawo; szpan na calego, leci muzyczka Umc, Umc.
I tak sobie jedzie przez miasto nagle wsród dudnienia basu dochodzi go mocniejsze uderzenie.
Dres spanikowany oglada sie dookola, mysli: "Co jest k...?"
Zatrzymal sie, wychodzi, oglada samochod, patrzy kapec w kole.
No wiec otwiera bagaznik, wyciaga woofera, podnosi mate, wyciagnal lewarek, i bierze sie za zmiane kola.
W tym czasie podjechal drugi dres, wysiadl z samochodu, podchodzi do pierwszego i pyta:
- Co robisz?
- Sciagam kolo!
Drugi dres odwrócil sie, rozbil szybe i mówi:
- Dobra, to ja biore radio!

Okreslenie dresiarza:
- Napakowany lysol z krotkimi wlosami i oczami spogladajacymi w tesknocie za rozumem.

Przychodzi dresiarz do biblioteki:
- Poproszę jakąś książkę, nauczyciel każe mi poczytać!
Bibliotekarka patrzy na niego i widząc twarz wykazującą na IQ < 60 proponuje:
- Może coś z literatury lżejszej?
- Może być ciężkie. Wozem jestem!

Wraca dresiarz z gór. Drugi dresiarz pyta:
-I co? Jak było w tych górach?
-Za**biste widoki, tylko góry wszystko zasłaniały.

Jedzie dresiarz samochodem. Słyszy komunikat: "Uwaga! Jakiś wariat na autostradzie A4 jedzie pod prąd."
Oburzony krzyczy:
-Jeden wariat?! Tu są tysiące wariatów!

Dresiarz startuje w teleturnieju. Prowadzący zadaje pytanie:
-Ile jest 2 razy 2?
-16.
-Dać mu jeszcze jedną szanse!- zaryczała publiczność składająca się z dresiarzy.
-8?- strzela po raz kolejny.
-Dać mu szansę!
-A może 4?
-Dać mu szansę!

-Proszę bilet do Krakowa. - mówi dresiarz.
-Normalny?
-A co? Wyglądam na idiotę?!

Dresiarz kupuje nowe oczo-jeby. Nagle dzwoni mu komórka. Odbiera:
-No cześć! Skąd wiedziałeś, że jestem w sklepie?

Dresiarze kupują prezent urodzinowy.
-Może kupimy książkę?
-No co ty? On już ma książkę!

Policjant przesłuchuje dresiarza:
-Co pan robił w nocy z 3 na 4
-Z 3 na którego?

Dwóch dresiarzy poszło do teatru...
TO JESZCZE NIE KONIEC!
Jeden przegląda program:
-Wiesz drugi akt tej sztuki rozgrywa się po dwóch latach.
-Nie wytrzymam tu dwóch lat.

Co jest napisane na spodzie butelki dla dresiarza?
Otwierać z drugiej strony.

Co oznaczają paski na dresie?
Poziom wody w mózgu.

Co robi mózgojad w głowie dresiarza?
Tam nie ma mózgojadów wszystkie już umarły z głodu.

Jaką komórkę powinien sobie kupić dresiarz?
Szarą, żeby mieć chociaż jedną.

O północy dzwoni dres do dresa:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...

Po co dresy mają głowę?



... żeby im deszcz do szyi nie napadał

Dwóch dresów rozmawia w siłowni:
- Słuchaj stary byłem wczoraj na imprezie.
- No i co? No i co?
- No i wyrwałem super laskę.
- No i co? No i co?
- No i poszliśmy do niej.
- No i co? No i co?
- No i rozebraliśmy się.
- No i co? No i co?
- No i powiedziała: "A teraz zrób to co potrafisz najlepiej"
- No i co? No i co?
- NO I JEBNĄŁEM JEJ Z BAŚKI

W Polsce nie ma zagrożenia terrorystycznego,
ponieważ każdy Arab zostanie wcześniej namierzony i unieszkodliwiony przez specjalne formacje
w trójpaskowych mundurach.

Dwa drechy wsiadają do tramwaju.
- Stefan skasuj bilet
- Dobra, ale komu?

Idzie dresiarz i myśli. (?)
Mam dres poco mi musk

Mówi dres do dresa:
- Fajny samochód ostatnio ukradłem, ale prawo jazdy to już sobie kupię.

Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni.
- Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o. j.e.s.t. p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...

Wraca dresiarz z Paryza i opowiada swojej zonie, co tam widzial:
Wiesz, Zocha, ide, patrze, a tu wielki plac!
Patrze na lewo...ochujec można!
Patrze przed siebie...O zesz kurwa mac!
Patrze na prawo...O ja cie pierdole...
Zocha zaczyna plakac..
Dres pyta: Zocha, co Ci sie stalo?
Ta odpowiada: O Boze, jak tam musi byc pieknie...

Rozmowa telefoniczna dwoch dresów:
- Jak leci?
- nic ciekawego, na siłowni dzisiaj komuś telefon skroili
- jaki telefon?
- no normalny, komórkowy!
- ale jaki model??
- qrva, wpadnij do mnie to ci pokaże

Do Paryża na wycieczke pojechał dres no i po powrocie spodkał się z kumplem i tak sobie gadają:
- Wiesz co Siwy byłem se w Paryżu na wycieczce normalnie!
- No co ty Staszek nie pierdo** i jak tam jest?
- No słuchaj se stoje na jakimś placu i patrze se w prawo...
- I co?
- I kur** ja pier****! Pużniej patrze se w lewo...
- I co?
- I kur** nie moge! No to patrze se przed siebie i za siebie...
- I co?
- O kur** mać!
- Wiesz co Staszek...
- No co?
- Ja to cie podziwiam a wiesz za co?
- No nie!?
- Za kur** pamięć do szczegołow!

***

A taraz na poważnie, ( )
coś bardziej naukowego:

Algebra dresów

Dresy tworza przestrzen dresowa. Dresem tworzacym przestrzen dresowa, czyli dresorem jest dres pomnozony przez odwrotnosc dlugosci wlasnego bejsbola.
Dresy cechuje asocjacyjnosc (chetnie lacza sie w grupy, przy czym obojetne jest, czy przechodnia bija razem dres1 i dres2, a dres3 pomaga, czy tez odwrotnie).
Wazna cecha jest takze komutatywnosc, co znaczy, ze dresy moga bic naprzemiennie. Waznym aksjomatem jest postulowanie istnienia:
- dresa zerowego (malo trenowal), oraz
- dresa przeciwnego (w kazdym stadzie trafi sie czarna owca).

Dzialania dresów (i na dresach) tworza dresowa przestrzen funkcyjna.

Mozna udowodnic, ze kazda funkcja dresowa jest rozwijalna w szereg, jednak przeprowadzenie takiego dowodu jest w najwyzszym stopniu niewskazane.
Równie niepozadane jest dowodzenie, ze kazda funkcja dresowa w przestrzeni dresowej (ob.) jest bejsbolizowalna.

Bejsbolowa niezaleznosc dresowa.

Mówimy, ze dresy SA bejsbolowo niezalezne, jezeli nie musza pozyczac kija od kolegi. Ilosc dresów bejsbolowo niezaleznych nazywamy wymiarem przestrzeni dresowej. Bar jest to zbiór dresów bejsbolowo niezaleznych. Rozklad dresa w barze jest jednoznaczny.

Dresowe przestrzenie bejsboliczne.

Aksjomatyke d.p.b po raz pierwszy sformulowali Haustodt i Chtachet (nie mieli juz drugiej okazji). Znamienne jest takze to, ze znany badacz topologii dresów, Japonczyk Taki-Bourbaki nazwal d.p.b przestrzeniami polskimi.
Def. Niech X bedzie pewnym zbiorem dresów (x), a P zbiorem przechodniów (p).
Funkcje x(p), odwzorowujaca P na R (reanimacje) taka, ze kazdy x zawiera sie w R (przychodzi dobic ofiare), przy czym x jest nieujemny w sensie Wassermanna, spelniajaca warunki:
1 Symetrii: nie ma znaczenia, czy przechodnia bije dres1, czy dres2
2 Nierównosci sil: dwa dresy: dres1, bijacy przechodnia x i y, oraz dres2,
bijacy przechodnia y i z, SA razem co najmniej tak samo silni (a moze i silniejsi) niz dres bijacy przechodniów x i z;
3 Tozsamosci polozenia: jezeli przechodzien bity jest jednoczesnie przez dwóch dresów, to znaczy, ze SA oni w tym samym miejscu;
nazywamy bejsbolowa odlegloscia cmentarna.

Jezeli spelnione SA tylko warunki 1 i 2, to funkcje te nazywamy bejsbolowa odlegloscia kaleka (przechodzien p zdazy uciec przed drugim dresem, ale okupi to ciezkim uszkodzeniem ciala).

Ciagi Dresy'ego

Ciag dresów nazywa sie ciagiem Dresy'ego, gdy dla kazdego silnego
(niezerowego) dresa w ciagu alkoholowym mozna znalezc dwoch silnych przechodniów, którzy i tak nie daliby mu (z dokladnoscia do znaku) rady.

Cwiczenia
1 Pokazac, ze p.d.b jest zupelna.
2 Pokazac, ze na granicy ciagu Dresy'ego rzadko kiedy stoja UOPisci.

***

Very Happy Very Happy Very Happy
Wszystkie czasy w strefie GMT - 1 Godzina
   

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group